środa, 9 lipca 2014

Rozdział XVII - Ona jest świetna!

Mój nowy dom jest dużo większy od tego starego. Jadalnia połączona jest z salonem, drewniany sześcioosobowy stół stoi na środku ładnych kafelek. Na ścianie wiszą półki na różne rzeczy, są tutaj też rzeczy potrzebne do gotowania. Całą jadalnio-kuchnie od salonu oddzielają blaty, na których można przyrządzać różne potrawy. W salonie stoi piękna kanapa, plazmowy telewizor, ramki powieszone na ścianie. Chyba pozostaną puste, nie chcę widzieć zdjęć zrobionych z rodziną. Wbiegam po schodach na górę, jest tutaj mnóstwo drzwi prowadzących do różnych pomieszczeń, otwieram jedne. Ściany pokoju pomalowane są na niebiesko, przy ścianie stoi dwuosobowe łóżko, przed nim jest telewizor powieszony na ścianie. Wzrokiem odnajduje tu też jedno okno i kilka półek. Postanawiam, że to będzie mój pokój. Mógłbym otworzyć hotel, nie wiem co zrobię z innymi. Wychodzę z pomieszczenia i otwieram następne drewniane drzwi. Kafelki, wanna, umywalka, wielkie lustro. To wszystko przypomina mi stary dom, nie chcę o nim pamiętać. Może z czasem zapomnę. Znajduje jeszcze kilka ważnych pomieszczeń, po czym wracam do jadalni zamykając drzwi na klucz. Zjadam kanapki z szynką, nie wiem co robić. Mam czas na odpoczynek, niedługo Tournee zwycięzców. Wpadam na pewien pomysł, może wyjechałbym do jakiegoś dystryktu albo Kapitolu. Nie wiem... może lepiej bym się poczuł. Podobno Czwórka jest ładna, Dwójka też niczego sobie. Słyszę dzwonek, podchodzę do drzwi, otwieram je i widzę matkę i ojca. Z walizkami. Jeśli myślą, że się tutaj wprowadzą to się srogo mylą! Nie mam ochoty patrzeć na nich dnie i noce! Nie są moją rodziną! Nienawidzę ich!
- Spieprzajcie stąd! Nie chcę was widzieć! - i zamykam im drzwi przed nosem. Biegnę do pokoju, siadam na dywanie, obejmuje swoje kolana i kołyszę się w przód i w tył, w przód i w tył. Widzę twarze osób, które zabiłem, przypominam sobie jak ich zabijałem, są cali we krwi, przerażający! Mam ochotę krzyknąć na cały głos, wiem, że może to wzbudzić sensacje mieszkańców, może nie usłyszeliby mnie przez te grube szyby. Biegnę do łazienki, chwytam żyletkę i przykładam ją do żył. Chcę skończyć swoje zasrane życie! Łzy spływają po moich policzkach. Jesteś słaby Aron, mówię sam do siebie. Jesteś zbyt słaby... Przejeżdżam nią sobie trochę po ręku, wracam do sypialni i zasypiam na podłodze.
Budzę się, jest już wieczór, mam ochotę się przewietrzyć. Ale nie mogę pokazać się w takim stanie, przecież niedawno zwyciężyłem... Nalewam sobie trochę Whisky, wypijam i mogę iść. Pakuje do walizek potrzebne rzeczy. Przeczesuje tylko ręką włosy i wychodzę na zewnątrz. Ulice są puste, pewnie wszyscy już śpią. Gdzieniegdzie widzę szczęśliwych szesnastolatków całujących się w rogu ulicy. Wzdycham, zakładam kaptur na głowę i idę dalej. Dobrze, że zamknąłem ten nowy dom, to jedyne co mi zostało, jedyne co nie będzie mi przypominać o rodzinie. A właśnie! Co z moim bratem? Sprawdzę to po powrocie... Podchodzę do budki, w której siedzi Strażnik Pokoju.
- Mógłbym wyjechać... do Kapitolu? - pytam rzucając mu sporą ilość kasy na ladę.
- Pociąg już jedzie. - oboje słyszymy jak coś się zatrzymuje. - Miłej podróży.
Bez słowa wchodzę do wagonu. Otwieram drzwi i niemal natychmiast zasypiam na łóżku.
Po wykąpaniu się, umyciu zębów i przebraniu w luźną koszulkę oraz spodnie, idę do jadalni. Na złoty talerz nakładam kilka kanapek, nie jestem głodny, ale muszę coś jeść. Nie mogę pokazać, że Igrzyska mnie zniszczyły. Czuję potworne zmęczenie, chyba się nie wyspałem. Dokańczam posiłek i obserwuje jak pojazd się zatrzymuje. Szklane budynki sięgające nieba, rozweselone twarze Kapitolińczyków, tutaj będę odpoczywał. Chcę odpocząć od rzeczywistości, może tutaj mi się to uda. Wychodzę z pociągu i szepczę sam do siebie.
- Witajmy w Kapitolu - poprawiam walizki, po czym idę przed siebie. Nagle ktoś mnie zatrzymuje, odwracam się i widzę rudowłosego mężczyznę, pochodzi z Kapitolu.
- Pan Aron? Pokój w hotelu zarezerwowany! - w tej chwili wskazuje na wielki, ładny budynek. Idziemy prosto pod drzwi, ja dostaje kartę i numerek hotelu, wchodzimy po schodach na pierwsze piętro, tutaj jest mój pokój. Nie dziękując mężczyźnie, otwieram drzwi i rzucam walizki na kanapę. Ściany pokoju są żółte, jednak na stole leży pilot, którym można zmienić tło. Kuchnia jest średniej wielkości, jadalnia również. Łazienka jest podobna do tej co mam w Wiosce Zwycięzców, w Jedynce.
***
Wieczorem Kapitol wygląda jeszcze ładniej niż w dzień. Kilka osób podchodzi do mnie po autograf, oczywiście daje im go. Nie  chcę, żeby pomyśleli, że jestem niemiły. Kiedy się ściemnia, idę do parku, pali się tu tylko jedna latarnia oświetlająca ławkę, na której siedzę. W pewnej chwili obok mnie siada brunetka w krótkiej bluzce i spódniczce. Wygląda seksownie! Siada obok mnie i zaczyna rozmowę.
- Co zwycięzca Igrzysk robi w takim miejscu sam? 
Głos ma śliczny! Ona jest piękna! 
- A co taka ładna dziewczyna jak ty robi sama w takim miejscu? - odpowiadam pytaniem na pytanie.
Dziewczyna lekko się śmieje.
- Opowiem ci to gdzie indziej. Pójdziemy do jakiejś knajpy? - pyta. Przytakuje i wchodzimy do taniej knajpy, nie chcę, żeby ktoś mnie rozpoznał, tutaj zagląda mało ludzi.
- To co chcesz dokładnie wiedzieć? - słyszę melodyjny głos brunetki.
- Wszystko. - odpowiadam szczerząc zęby. Po wypowiedzeniu tych słów, zamawiam wino. Nalewam je mi i dziewczynie.
- Emmm... no dobra. Nazywam się Rose, mam siedemnaście lat, pochodzę z Dwójki, przyjechałam tutaj do chłopaka, z którym dzisiaj zerwałam, rodzice załatwili mi tu małe mieszkanie do czasu Dożynek, potem wracam do dystryktu. Aktualnie mogę przebywać gdzie chcę. - opowiada jednym tchem. Ma tu małe mieszkanie, ma siedemnaście lat, może pojechać gdzie chce, zerwała z chłopakiem. Czyli mam szanse.
Zdobywam się na odwagę i pytam, czy chce iść do mnie. Ku mojemu zdziwieniu, ona się zgadza. Wstajemy z miejsc i ruszamy powoli do hotelu.
- Teraz ty opowiedz mi coś o sobie. - mówi dziewczyna. 
- Nazywam się Aron, osiemnaście lat, urodziłem się w Jedynce, przyjechałem tu odpocząć. - wykonuje polecenie dziewczyny.
***
Pijemy trochę wina, orientuje się, że jest już strasznie późno! 
- Jest już po północy - krzywię się. Dziewczyna tylko przewraca oczami i pyta, czy może u mnie przenocować. Oczywiście się zgadzam, nie powinna chodzić sama ulicami Kapitolu. Poza tym może bliżej ją poznam... Rose mi szczerze dziękuje, po czym dopija wino. Ja wypiłem dużo więcej od niej, nie zdziwię się jeśli będę pijany. Whisky, wino... Ech. Potem sprzątam ze stołu, załatwiam najpilniejsze sprawy, a dziewczyna się kąpie. Lekko się potykając podchodzę pod drzwi łazienki. Rose wychodzi po godzinie, wtedy ja załatwiam najpilniejsze sprawy i idę do sypialni. Brunetka leży w samej bieliźnie. Wygląda jeszcze seksowniej! 
_______________________________________________________________________________
Przepraszam za to, że długo nie dodawałem postu! Dzisiaj napisałem wreszcie! :D Zbliżamy się do 5000 wyświetleń, więc już dziękuje Wam za te wejścia i w ogóle! Co myślicie o Rose? Rozdział jest dosyć krótki, ale mi się tam nawet podoba. Liczę na komentarze!
Zapraszam na bloga o Glimmer!
http://hungergamesglimmer.blogspot.com/

8 komentarzy:

  1. Woooo. Jednak nie w tym XD dopiero w następnym rozdziale. No i nie podrzynął sobie żył XD Rose? Nyna tagi segz <3 Krótki rozdział? I tak dłuższy od mojego XD
    Ale Aronowi trzeba przyznać, że długo mieszkał w swoim nowym domu XD Ale to jak zastrzasnął drzwi przed nosem rodzicom... epickie!
    Krótki komentarz, bo nie umiem pisać długich ;-; no i lecę już do Glimm XD
    WENY!
    Pozdrawiam
    Nieoficjalna *Żelkowa Wyrocznia* XDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Drugi komentarz ! :D Rose hmmm trochę mi nie pasuje :0 Aron tak szybko zapomniał o arenie no ale to twój blog i twoje zasady. Czekam na następny (o ile będzie bo nwm :D )

    OdpowiedzUsuń
  3. Mrrrrr... rozdział mnie się podobał. Ta brunetka nadaje się dla Arona. Są trochę do siebie podobni.
    Nie marudź na długość. Jest w sam raz.
    Em... jestem ciekawa jak tam potoczą się sprawy z Rose. Wgl. aajsnfanfka ma wygląd Niny. Ona jest taka śliczna :3
    Czo tu jeszcze... gratuluję 5000!
    I czekam na następny rozdział >.>
    Pozdrawiam i weny xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluje 5000 wejść :D
    Rozdział ciekawy, jestem ciekawa co z Rose :D

    OdpowiedzUsuń