-
Wstawaj! - słyszę groźny głos Dereka. Posłusznie schodzę z materaca i otwieram
oczy. - Dzisiaj odbędzie się ostatni dzień treningów a dodatkowo Pokaz
Indywidualny! Lepiej zastanów się, co na nim pokażesz. Pamiętaj, że masz dać z
siebie wszystko... - klepie mnie po plecach i odchodzi. Pędzę do swojej
łazienki, gdzie myję zęby i ściągam z siebie piżamę. Poprawiam sobie włosy, po
czym wracam do mojego pokoju i przebieram się w wygodne ciuchy treningowe
nieróżniące się niczym od tych z poprzednich treningów. Szybko zjadam
czekoladowe płatki w jadalni i razem z April kieruje się do Sali Treningowej.
Mentor już nie jest potrzebny. Znamy drogę na pamięć i po piętnastu
minutach jesteśmy w sali. Od razu podchodzimy do naszych sojuszników i witamy
się z nimi.
- To co robimy? - pytam z uśmiechem na twarzy.
- Wyśmiewamy słabszych trybutów? Dobry sposób na zabicie
nudy. Chyba nie musimy ćwiczyć - proponuje Thomas i uśmiecha się do tej z
Trójki. Nie powiem, jest ładna.
- Agnes, a ty, gdzie uczyłaś się umiejętności potrzebnych
na arenie? - Sojusznik z Czwórki zwraca wzrok na cicho siedzącą rudowłosą
z Dwunastki.
- Ćwiczyłam z matką. Mary Campbell, zwyciężczynią Drugich
Igrzysk Głodowych. Ona mnie przygotowywała do walki na arenie, bo wiedziała, że
możliwe jest moje wylosowanie - wzrusza ramionami dziewczyna.
- Ale skoro ona wygrała to powinnaś mieszkać w Wiosce
Zwycięzców, a wyglądasz mizernie jak twój dystrykt - zauważa Ellie.
- To nie moja wina, że Kapitol tak nas traktuje... Poza tym nie pomyślałaś, że mogę być anorektyczką? - syczy
chuda dziewczyna podchodząc do rudej z Czwartego Dystryktu.
- Chcesz walczyć? - mówi Ellie.
- Spokój! - krzyczę zdenerwowany. - Nie możemy się kłócić.
Dalszą część treningu spędzamy w dobrym humorze. Śmiejemy
się z innych trybutów, ja i reszta moich sojuszników płci męskiej czasami podrywa
tą Mię z Trójki... Myślę, że Melanie chodzi z Deanem. W końcu Bailey prowadzi
nas do jakiegoś pomieszczenia. Kiedy tam wchodzimy, okrywa nas ciemność. Widać
trochę, ale nie za dobrze. Są tutaj drzwi i kilka ławek. Organizatorka tłumaczy
nam, co mamy robić. Kiedy wyczytają czyjeś imię i jego dystrykt, ta osoba ma
wejść do pomieszczenia, do którego prowadzą drzwi. Siadamy na ławce w kolejności
dystryktów.
- Aron Richardson, Dystrykt Pierwszy. - słyszę głos jednego
z organizatorów Igrzysk.
Otwieram wielkie drzwi i pierwsze, co rzuca mi się w oczy, to
bardzo dużo broni i stanowisk. Sala jest trochę inna od Sali Treningowej. Jest
większa a na balkonie przeznaczonym dla organizatorów odbywa się jedna wielka gościna. Jedzą,
piją, śmieją się. Nie chcę sobie wyobrażać pokazów dalszych dystryktów. Mogą w
ogóle nie zwracać na nich uwagi. Postanowiliśmy, że jeśli Agnes nie zdobędzie
dobrej oceny z Pokazu to zabijemy ją na początku przy Rogu Obfitości. I tak
mamy wystarczająco silny sojusz.
- Ma Pan piętnaście minut... - mówi jedna z organizatorek
Igrzysk.
Biorę pięć oszczepów. Od razu czuje przypływ energii.
Rozglądam się do sali. Nie chcę pokazać jak rzucam do tarcz. To ma być coś
bardziej ekstremalnego. Znajduje upragniony cel. Oszklone pomieszczenie z górą
w środku. Spokojnie mógłbym się na nią wspiąć. Ustawiam tryb najtrudniejszy i
wchodzę do środka wcześniej upewniając się, że dobrze zamknąłem drzwi. Powoli
zaczyna padać śnieg. Takie ćwiczenia były w Akademii w Jedynce. Śnieg nie jest
prawdziwy, ale zdaje Ci się, że powoli zamarzasz i ciężko Ci się poruszać.
Śnieżyca za chwilę rozpęta się na dobre. Wspinam się pilnując, żeby nie
wypuścić oszczepów z ręki. Noga ześlizguje mi się, ale ponownie wchodzę i po
kilku sekundach docieram na sam szczyt. Pojawia się pierwsza przeszkoda. Unikam
lodowej kuli i prawie w tej samej chwili rzucam oszczepem w hologram trybuta z
Szóstki. Trafiam następnym oszczepem, Widzę jak wiruje w powietrzu. Wbija się w
serce hologramu dziewczyny z Siódemki. Trzeci ląduje w głowie kukły. Czwarty w
brzuchu. Piąty w szyi. Schodzę. Słyszę oklaski organizatorów Igrzysk. Wychodzę
z pomieszczenia i z uniesioną głową wchodzę do poczekalni. Bez większego
zastanowienia ruszam do windy. Klikam przycisk jeden i czuje jak maszyna rusza
w górę. Po dziesięciu minutach jestem pod drzwiami kwatery Jedynki. Otwieram je
i z uśmiechem na twarzy wchodzę do środka. Wiem, że poszło mi dobrze i dostanę
bardzo wysoką ocenę.
- Jak ci poszło? - pyta Derek. - Zjedz coś.
Siadam przy stole i nakładam sobie pyszny krem z dyni.
Bardzo go polubiłem.
- Uważam, że bardzo dobrze, rzucałem oszczepami do
hologramów na górze śnieżnej z panującą sztuczną śnieżycą - uśmiecham się i jem
dalej.
- Powinieneś dostać ciekawą ocenę... - wzdycha.
Dokańczam jedzenie i postanawiam zasnąć. Jestem zmęczony po
tym treningu. Niedługo pojadę na arenę. Jeszcze tylko wywiad... Kładę się na
łóżku w swoim pokoju. Wyniki ogłoszą dzisiaj o dwudziestej, więc nastawiam
sobie budzik na dziewiętnastą pięćdziesiąt, żeby mieć czas na ogarnięcie się.
Powoli zasypiam. Budzę się na ustaloną godzinę i od razu biegnę do salonu.
Siadam obok April i Erny na wielkiej kanapie. Derek włącza telewizor i
ukazuje nam się Caesar Flickerman, młody komentator Igrzysk. Głównym
komentatorem jest Modey Dolorio.
- Witam was! Ogłoszę za chwilkę wyniki z Pokazów
Indywidualnych Trybutów - zaraz ujrzę swój wynik. W ogóle się nie stresuje.
Wiem, że mam dobrą ocenę. Pojawia się moje zdjęcie i liczba Jedenaście. Mogła
być dwunastka... no trudno. Wszyscy szczerze mi gratulują. April dostała
dziesiątkę. Jej też gratulujemy. Melanie dziesięć. Thomas jedenaście. Oboje z
Trójki siedem. Sojusznicy z Czwórki po dziesiątce. Dziewczyna z Piątego
szóstkę. Szósty po piątce. Siódmy tak samo. I chwila ciszy... facet z Ósmego
dostał Dziewięć... Nieźle... Daria Trynkiewicz z Dziewiątego ma Ósemkę... też
dobrze. Ten co przypomina dziewczynę też z Dziewiątki Trzy. Chyba najgorszy
wynik. Dziesiąty, facet trójka, dziewczyna szóstka. Gwiazda z Jedenastki
siedem. Trzeba było trenować, a nie gadać. Zastanawiam się, jednak skąd w ogóle
u niej taka ocena. Pokazała walkę sierpem? Omijam wynik chłopca z Dwunastego.
Agnes dostaje... Dziewiątkę. W sumie możemy ją zostawić.
- To ta wasza sojuszniczka? Rozmawiałem o niej z Bobem,
mentorem Czwórki. - odzywa się Derek.
- Tak, zostawić ją? - pytam.
- Mhm... przynajmniej przez jeden dzień Igrzysk. Pod żadnym
pozorem nie dawajcie jej warty.
- Okej...
- Dziękujemy za obejrzenie i pozdrawiamy. Ci którzy dostali
bardzo mało punktów nie mogą liczyć na sponsorów... Pamiętajcie, że arena może
was zaskoczyć, a tamto obijanie się na treningach... nie pomoże wam. Polecamy
trenować... - kończy i pojawia się dziennik Kapitolu.
- Erna Doberman najładniejsza opiekunka z Dystryktów na
pierwszym miejscu z Monsdy Bosdey i Densy Kodan.
- Gratulacje Erna! - krzyczę
- Ja... ja... w... to... nie... mogę... uwierzyć! -
wykrztusza z siebie cytryna.
Zasiada przy telewizorze i uważnie ogląda. Wracam do
swojego pokoju i myje się w łazience, po czym przebieram i zasypiam. Rano budzi
mnie krzyk. Rozpoznaje go. To krzyk Erny! Wbiegam do salonu, bo stamtąd on
dobiegał. Rozglądam się dookoła. Wszystko jest w porządku. Wszystko jest na miejscu, a opiekunka siedzi
cicho i szlocha przed telewizorem.
- Nonsa,
opiekunka Trójki wyprzedziła mnie i jest na pierwszym miejscu jako jedyna… -
żali się. Przewracam oczami. Gdybym wiedział, że tylko o to chodzi to bym nie
zawracał sobie głowy wstaniem tak wcześnie. Patrzę na zegarek i okazuje się, że
jest dopiero ósma.
_____________________________________
Lol :c Mam taki głupi rozdział :c Błędy :c
Lol :c Mam taki głupi rozdział :c Błędy :c
DŁUGOŚĆ :C OBIECUJE, ŻE Z WYWIADEM
BĘDZIE DŁUŻEJ! TUTAJ NIE CHCIAŁEM
AWAĆ WYWIADU :C MAM NADZIEJE, ŻE
AWAĆ WYWIADU :C MAM NADZIEJE, ŻE
SIĘ SPODOBA MIMO TEGO, ŻE JEST SŁABY :3
Nie no normalnie ja Ci cos zaraz zrobię!!! Jaki głupi? Rozdział jest genialny!
OdpowiedzUsuńHm... rozdział może niezbyt długi, ale za to konkretny c; Przedstawiłeś w nim wszystko to, co miałeś, więc nie ma się czego uczepić, tylko dalej czekam na następne notki :D
OdpowiedzUsuń"- Nonsa, opiekunka Trójki wyprzedziła mnie i jest na pierwszym miejscu jako jedyna… - żali się." kocham ten fragment xD
I teraz odnośnie Agnes, bo coś mi tu nie pasuje. Jej siostra zwyciężyła w 2. Głodowych Igrzyskach. Agnes uczestniczy w 25, Różnica 23 lat, czyli właściwie to mogła być jej matka a nie siostra xD Biorąc pod uwagę to, że Mary miała wtedy 12-18 lat dodać 23 lata później to teraz ma 35-41. W takim razie jest starsza od Agnes i to o ćwierć wieku :o
Nie wiem czy dobrze to zrozumiałam, czy coś mi się znowu knoci....
W każdym razie mi się podobało ;>
[miranda-ellie-johansson.blogspot.com]
Rzeczywiście źle napisałem :c Już poprawiam :3 Dziękuje za komentarz :3
Usuńbardzo fajny rozdział jedyne do czego mogę się przyczepić to ciut duża ilość punktów dla zawodowców no ale przecież byli do tego szkoleni więc ogólnie rozdział spoko , krótki ale obszerny
OdpowiedzUsuńOCENA 5+ :)
powodzenia i weny :D
Ciekawy rozdział :))
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze poszły im te pokazy. Jeszcze tylko wywiad... No tego też jestem ciekawa. Ale chyba najbardziej nie mogę się doczekać akcji na arenie :D
Pozdrawiam i weny xx
+ zapraszam jeszcze na nowy rozdział :3
OdpowiedzUsuńhttp://igrzyskakochamiszanuje.blogspot.com/
Fajny rozdział :D
OdpowiedzUsuńWcale nie krótki... ;P
Nie mogę się doczekać wywiadu :)
WENY!!!
Pozdrawiam,
Spite
Rozdział super. Jak zwykle przesadzać, że głupi itp :C Wszyscy czekają na wywiad, a ja nadal chce tylko wiedzieć co zrobią organizatorzy (wiesz, chodzi o tego samobójcę xdd) ;-; Chociaż... wywiad też będzie ciekawy. Kto wie, może znowu nas czymś zaskoczysz? (: Mam nadzieję, że następny rozdział dodasz szybko i na tego bloga, i na tego o Rue :3 Życzę dużo weny ^^
OdpowiedzUsuńJakby kogoś to interesowało - jeszcze dzisiaj MOŻE pojawić się rozdział :3
OdpowiedzUsuńJestem i komemtuje! Wybacz że wcześniej nie komentowałam ale miała problemy z netem :cc
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! Genialny pomysł z tym samobójcą ! Sama bym na to nie wpadła ! :ooo
Nie zauważyłam większych błędów. Mam nadzieje, że Aron wygra :D
Każdy rozdział zawiera jaką akcje i pełną napięcia chwilę więc za to lubię cię jeszcze bardziej i kocham twojego bloga ^^
Pozdrówki i weny ! ;**